21 czerwca piłkarze Olimpiad Specjalnych Polska z Łęczycy i Leszna wybiegli na murawę Stadionu Narodowego i rozegrali Mecz Pokazowy w ramach projektu UEFA EURO 2012 Respect Inclusion. Emocji na boisku nie brakowało, a spotkanie zakończyło się remisem 1:1. - To przyjemność sędziować takie spotkanie. Po prostu fair play - powiedział Michał Listkiewicz
Mecz rozpoczął się o godzinie 19:00, ale piłkarze Olimpiad Specjalnych Polska już po 18 pojawili się na murawie, by przeprowadzić rozgrzewkę. Na płycie Stadionu Narodowego specjalnie dla nich (drużyny siedmioosobowe) zostało rozstawione mniejsze boisko. Atmosferę podgrzewali Michał Figurski i Michał Olszański, którzy opowiedzieli o misji Olimpiad Specjalnych. - Ideą dzisiejszego spotkania jest okazanie szacunku dla niepełnosprawności. Zawodnicy ciężko trenowali, by dobrze przygotować się na ten moment - zaczął Michał Olszański.
W końcu wybiła 19:00 i obie drużyny wyprowadził były prezes PZPN i sędzia międzynarodowy Michał Listkiewicz.
- Leszno zagra w składzie: Szkudlarczyk, Marcinkowski, Nowakowski, Nowakowsk,i Winkhof, Wolsztyniak i Kosecki. Na ławce usiądą Lipowicz, Sauer, Pawelczak, Kapała. Trenerami są Karol Świątek i Tomasz Mikołajczyk. Na przeciw nich Łęczyca w składzie: Cabaj, Kaźmierczak, Kaźmierczak, Szałowski, Smuga, Olejniczak, Pazura. Rezerowi to Przepióra, Wiśniewski, Manowski i Kołodziejczak. Drużynę prowadzą Maciej Piszczałowski i Hanna Matusiak - wyczytał składy Olszański.
Nazwiska Ambasadorów projektu UEFA EURO 2012 Respect Inclusion - Romana Koseckiego i Cezarego Pazury wzbudziły wśród publiczności gromkie brawa. Sędzia Listkiewicz gwizdnął i rozpoczął pierwszą połowę, w której minimalną przewagę miała drużyna z Leszna, jednak dobrych okazji nie wykorzystał Marcinkowski. W akcje ofensywne próbował się włącząć Kosecki, jednak w destrukcji skuteczny był Pazura.
- Mam nadzieję, że wygramy. Naszą wygraną dziś w tym meczu jest cel i przesłanie. Szacunek dla niepełnosprawności - odpowiedział w przerwie na pytania Figurskiego
i Olszańskiego Cezary Pazura.
Wyraźnie zdenerwowany był Marcinkowski, który mógł dać swojej drużynie prowadzenie.
- Miałem dwie szanse, ale nie trafiłem. Trudno. W drugiej połowie to już się nie powtórzy i wygramy - wysapał do mikrofonu zmęczony zawodnik z Leszna.
Nie rzucał słów na wiatr - świetnym podaniem znalazł Romana Koseckiego, który strzałem w krótki róg pokonał na początku drugiej połowy Cabaja. Prawdziwym majstersztykiem było kolejne prostopadłe podanie Marcinkowskiego. Piłka przeleciała kilkadziesiąt metrów, znalazła miejsce między bezradnie próbującymi interweniować obrońcami drużyny z Łęczycy i dotarła do nogi niepilnowanego Koseckiego. Wielokrotny reprezentant Polski ruszył na bramkarza, minął go zwodem i kiedy uderzył na pustą bramkę, kapitalną intwerencją popisał się wpół-wstający z ziemi po dryblingu Cabaj! Za tę interwencję otrzymał gromkie brawa.
Niewykorzystane sytuację mszczą się i tym razem nie było inaczej. Zamieszanie w polu karnym Leszna było tak duże, że kilku obrońców nie upilnowało Damiana Kaźmierczaka, który pokonał Szkudlarczyka.
- Takie mecze sędziuje się świetnie. Bardzo czysta gra - ocenił mecz Listkiewicz. Mecz w wymiarze 2x7 min zakończył się remisem 1:1, a piłkarze po prysznicu zasiedli na trybunie tuż za ławką Portugalii, która w drugiej połowie meczu z Czechami zatrzęsła się w posadach, kiedy gola na wagę zwycięstwa i awansu do półfinału strzelił Cristiano Ronaldo.
